StartWydarzeniaMłodzi w architekturze - 2010

Młodzi w architekturze - 2010

  •  
    Wystawa z cyklu „Młodzi w architekturze”  - 2010
     

     
    V Wystawa z cyklu "Młodzi w architekturze"

    organizator: Stowarzyszenie Architektów Polskich SARP Oddział w Częstochowie

    miejsce:  Pawilon Wystawowy częstochowskiego Muzeum w Parku im. Stanisława Staszica
                   październik - listopad 2010 roku

    na finisażu gościnnie wykład wygłosił architekt Zbigniew Maćków
    kurator wystawy: Jakub Cieślik
    patronat medialny: Architektura & Biznes A&B
     

     
    plakat_MwA_2010.zmn.jpg
     

     
    Więcej odwagi!

    Częstochowski Oddział SARP w dniach od 22 października do 21 listopada 2010 roku zaprosił mieszkańców miasta na pokaz prac studentów i  absolwentów wydziałów architektury w ramach piątej edycji wystawy
    pt. „Młodzi w architekturze”.

    Tym razem z
    abrakło prac, które wzbudziłyby szczególne zainteresowanie ze względu na lokalizację czy odwołanie do  miejscowego, unikatowego kontekstu. Najwyraźniej młodzi projektanci nie szukają inspiracji
    w swoim regionie. Wyjątek stanowiły prace, których tematy w sposób oczywisty takie związki wywołują: rewitalizacja zabytkowej kopalni Ignacy w Rybniku, odbudowa kamienicy Dom Wielkiego Księcia
    w Częstochowie czy „Magazyn smaków” - adaptacja dawnego Młyna Lelitów w Krakowskiej dzielnicy Bieńczyce. Ta ostatnia koncepcja stworzona przez Agatę Krysiak z Politechniki Krakowskiej wyróżnia się nie tylko starannie odtworzonymi elewacjami - autorka adaptując obiekt do nowej funkcji, przekształcając go, zachowała jego klimat, a w swoich ingerencjach (łącznik, taras) podkreśliła rytm wertykalnych podziałów elewacji. Z równym powodzeniem wpisała w historyczne mury nową wymagającą funkcję. Pewien niedosyt wynika z faktu opracowania jedynie schematów rzutów, widać bowiem nie wykorzystany potencjał rozwiązania ścian holu, restauracji czy łączonych, współgrających starych i nowych posadzek. Większe skupienie się
    na detalu wymusiłoby korektę rozwiązań niektórych przegród oraz lokalizacji otworów-przejść.

    Co zatem inspiruje dzisiejszych studentów architektury?
    Londoński Termite Pavilion - wskazują Mateusz Sum
    i Michał Święciak z Politechniki Wrocławskiej, autorzy jednego z dwóch prezentowanych na wystawie projektów wielorodzinnego budynku mieszkalnego we Wrocławiu przy ul. Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Młodzi architekci zdecydowali się oderwać od podłoża elewację z czerwonej cegły, nadwieszając ją nad przeszklonym przyziemiem. Elewacja podzielona pionami komunikacyjnymi, również cofniętymi w stosunku
    do jej powierzchni, „faluje”, nie zachowując pionowej płaszczyzny. Wszystko tu jest zmienne: wysokość, nieregularnie rozmieszczone okna, swobodnie kształtowana linia wewnętrznej elewacji kwartału. Drugi projekt, przygotowany dla tej samej lokalizacji, autorstwa Łukasza Hajduka i Szymona Sawickiego (także z Politechniki Wrocławskiej), eksponuje od ulicy idealnie płaską lustrzaną fasadę, za którą kryje się pasaż handlowy utworzony z cofających się ku dołowi kolejnych kondygnacji. W budynku o modernistycznym wyrazie w udany sposób zadbano o strefowanie funkcji: mieszkalnej, handlowej, biurowej. Prywatny charakter części mieszkalnej podkreśla również skośnie ukształtowana, otwarta do blokowego wnętrza elewacja z loggiami.  Starania o możliwie dobry kontakt z zieloną wewnętrzną przestrzenią  obiektu i dbałość o zachowanie prywatności strefy mieszkalnej stanowią wspólną cechę obydwu projektów. Niestety, nie poszła za tym staranność w projektowaniu samych mieszkań. Szczególny sprzeciw budzi lokalizacja szybów windowych sąsiadujących przez ścianę z pomieszczeniami mieszkalnymi, co niepotrzebnie obniża ogólny, dobry odbiór tych koncepcji.
     
    Ocenę zaprezentowanych podczas częstochowskiej wystawy prac można sformułować w następujący sposób: dobra jakość opracowania graficznego plansz, znaczący pierwiastek kreatywności w studenckich poszukiwaniach, dostrzegalny problem z osadzeniem obiektu w otaczającym kontekście. Ogólne pozytywne wrażenie byłoby jeszcze pełniejsze, gdyby nie nachalna momentami schematyczność rysunku importowanego z biblioteki cyfrowych aplikacji. Chciałoby się krzyknąć: mniej wspomagania, więcej odwagi samodzielnego rysowania!

    Maciej Piwowarczyk 
     
    (tekst publikowany - Architektura & Biznes 1.2011)